MIASTOmovie:wro #3
MIASTO Z ODZYSKU
Za nami trzecia odsłona MIASTOmovie:wro – odbywająca się między 16 a 19 kwietnia edycja miejskiego festiwalu zaprosiła uczestników do Kina Nowe Horyzonty, Szklarni, na ulicę Franciszkańską i w wielu innych, często bardzo nieoczywistych, miejsc we Wrocławiu. MIASTOmovie #3 odbywało się pod hasłem „Miasto z odzysku”, a głównymi tematami, które podejmował program imprezy organizowanej przez Wrocławską Fundację Filmową było tworzenie miasta, jego odnawianie i przeobrażenia, jakim podlega oraz odzyskiwanie pamięci o miejscach i architektoniczno-społecznej historii metropolii.
Hasło „Miasto z odzysku” zwraca uwagę na „nowe życie” miast w kontekście społecznym, architektonicznym i przestrzennym. To spojrzenie na tych, którzy miasta ratują, gentryfikują, segregują, do miasta się przywiązują i budują z nim więź, niekoniecznie poprzez kredyt mieszkaniowy na 30 lat. To walka o godne miejsce i warunki do życia, to poczucie odpowiedzialności i przynależności, oddolne zarządzanie i animowanie społeczności. To lokalność i globalność. To alternatywne pomysły na życie we współczesnych miastach.
FILM
Trzeci edycja festiwalu była pod wieloma względami „naj”: największą, jeśli chodzi o liczbę prezentowanych filmów, a wśród nich – także ze względu na ilość propozycji premierowych; najliczniejsza, jeśli chodzi o gości – reżyserów, bohaterów filmów, artystów, panelistów i prelegentów; najbardziej udana, jeśli chodzi o frekwencję podczas wszystkich festiwalowych wydarzeń. W MIASTOmovie #3 wzięło udział ponad 2000 osób, które miały okazję uczestniczyć w 9 projekcjach filmowych opowiadających o 9 miastach z całego świata, 5 spotkaniach z twórcami i ekspertami, 2 debatach, 3 imprezach muzycznych, miejskim projekcie artystycznym i innych wydarzeniach towarzyszących.
W programie filmowym MIASTOmovie znalazło się aż 6 polskich premier. Jedną z nich był film otwarcia – wyreżyserowany przez Sabine Gruffat i Billa Browna „Speculation Nation”, opowiadający o hiszpańskim kryzysie finansowym i jego skutkach dla rynku mieszkaniowego. Post-apokaliptyczna rzeczywistość wyszła z „Mad Maksa” i „Żywych trupów”, materializując się wraz z globalnym kryzysem finansowym w Hiszpanii, jednym z największych krajów Europy – mówią o obrazie Magdalena Przewłocka i Lech Moliński, selekcjonerzy festiwalu. – Świat, jaki pokazują nam autorzy „Speculation Nation” to kraina, w której nie ma już szansy na sukces. Upadek jako szansa na odrodzenie.
Inne propozycje były równie ciekawe – choćby „My Brooklyn” Kelly Anderson, próbujący dotrzeć do istoty procesów gentryfikacyjnych, które od lat przeobrażają tytułową nowojorską dzielnicę czy „Grey City” w reżyserii Marcelo Mesquity i Gilherme Valiengo ukazujący, jak różnie postrzegać można nie tylko miejską sztukę, ale i sam kształt miast, w których żyjemy. Po raz pierwszy w historii MIASTOmovie z projekcjami wyszliśmy też poza kino – część programu filmowego wyświetlana była w klubie festiwalowym, natomiast widzowie chcący zobaczyć „Away From All Suns!” w reżyserii Isy Willinger (film poruszający temat zapomnianych reliktów rosyjskiego konstruktywizmu) niemal do ostatniej chwili trzymani byli w niepewności, by dopiero na kilka godzin przed pokazem dowiedzieć się, że „miejscem niespodzianką” było Mieszkanie Gepperta.
DEBATA
MIASTOmovie:wro trudno wyobrazić sobie bez rozmowy o mieście. W programie imprezy znalazły się więc dwie debaty: „Wyzwania współczesnego mieszkalnictwa” oraz „Nowa szlachta. O gentryfikacji miast i dzielnic”. Pierwsza z dyskusji dotyczyła najbardziej palących kwestii w kontekście najbliższej przyszłości mieszkalnictwa zbiorowego w Polsce i odbyła się pierwszego dnia festiwalu po projekcji „Speculation Nation”. W rozmowie moderowanej przez Przemysława Chimczaka z BLOKBLOG udział wzięli: wrocławska socjolog miasta związana z UWr Iwona Borowik, mieszkanka i współwłaścicielka jednego z Hausprojektów w Lipsku Kira Bouaoud, Dawid Cieślik – architekt i działacz społecznym prowadzący jedyną w Polsce pracownię projektową oferującą cohousing oraz Lech Filipiak, dyrektor Departamentu Nieruchomości i Eksploatacji UMW. Dyskusja poruszyła wiele wątków związanych z sytuacją lokalową wrocławian – podnoszono potrzebę wykreowania systemu miejskich mieszkań na wynajem czy wspierania kooperatyw mieszkaniowych, ale wskazywano też na problemy społeczne związane z rynkiem mieszkaniowym: alienację w przestrzeni, rozpad więzi sąsiedzkich, grodzenie osiedli. Dla mnie nie ma znaczenia, kto jest inwestorem. Czy będzie to miasto, czy deweloper – najważniejsze by to ludzie zaczęli ze sobą współpracować, organizować się – zauważyła Kira Bouaoud.
Druga debata odbyła się w sobotę po pokazie dokumentu „My Brooklyn”. Wśród panelistów znaleźli się: autorka książki „Gentryfikacja Berlina. Od życia na podsłuchu do kultury cafe latte” Dorota Groyecka, socjolog miasta Paweł Kubicki, Barbara Kwaśny – doktorantka Studiów Nauk o Kulturze UWr oraz Paweł Rudnicki, pedagog i politolog. Rozmowa prowadzona przez Michała Syskę z Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a stawiała sobie za cel zastanowienie się nad tym, czy procesy gentryfikacyjne są nieuniknione i czy zjawisko to dotyczy Wrocławia. Już na początku dyskusji zauważono, że gentryfikacja ma w Polsce specyficzną formę – silniej widoczne są ruchy suburbanizacyjne, czyli ucieczka zamożnych mieszkańców na przedmieścia, natomiast związana z działaniami rewitalizacyjnymi gentryfikacja dopiero zaczyna dawać o sobie znać. Na pytanie, jak powstrzymać negatywną przemianę dzielnic w zarodku, Dorota Groyecka wskazała: Przez aktywizm miejski i społeczny – od protestów, po zwykłe rozklejanie wlepek. Druga rzecz to wspieranie lokalności. Trzeba korzystać z usług wieloletnich biznesów lokalnych mieszkańców. Wiem, że nie jest to łatwe, ale warto też nawiązywać więzi – spotykać się z sąsiadami, nie tylko w gronie swoich znajomych. Po trzecie, musimy chodzić na wybory – również samorządowe.
Charakterystyczne dla MIASTOmovie debaty podczas ostatniej edycji rozszerzyły swą formułę. Ta odsłona festiwalu przez dyskusję przyglądała się rozwiązaniom, które sprawdziły się w innych częściach świata, a które mogą stanowić odpowiedź na lokalne problemy. Dlatego też w rozmowach udział brali nie tylko eksperci, ale też twórcy czy bohaterowie prezentowanych filmów. Na zaproszenie Wrocławskiej Fundacji Filmowej do Wrocławia przyjechały m.in. Anna Bednarczyk i Inga Hajdarowicz, socjolożki, a także autorki dokumentu „La Comuna 9. Odzyskując miasto”, opowiadającym o uważanym za modelowy budżecie partycypacyjnym Medellin, oraz Sandra Liliana Rios, jedna z bohaterek filmu. Publiczność mogła też porozmawiać z Laurentią Genske i Robinem Humboldtem, którzy zrealizowali jedną z najciekawszych festiwalowych „Am Kolnberg” (o położonym na przedmieściach Kolonii owianym złą sławą osiedlu socjalnym), Markusem Lenzem, autorem filmu „Ruina” (opowieścią o największym squocie na świecie zlokalizowanym w niedokończonym wieżowcu w centrum Caracas) czy Michałem Grudą, polskim producentem filmu „After the Factory” (historii dwóch postindustrialnych miast – Detroit i Łodzi).
Finałem MIASTOmovie było niezwykle interesujące spotkanie z prof. dr. hab. Krzysztofem Ruchniewiczem – dyrektorem Centrum Willy’ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego – po filmie „Mieszkanie w Berlinie”. Obraz młodych Żydów symbolicznie „powracających” do Berlina stał się punktem wyjścia do rozmowy na temat historycznej pamięci we Wrocławiu. We Wrocławiu próbowano manipulować historią i przekonać, że jego dzieje rozpoczęły się w 1945 roku. Wcześniej to było jednak Breslau. Potrzebna jest debata – jak traktować wspólną historię. Może Wrocław pamiętać trzeba jako wspólne miejsce? – podsumował spotkanie prof. Ruchniewicz.
SZTUKA
Poza filmem i debatą nieodłączną częścią MIASTOmovie jest również i sztuka. Scena artystyczna obecna na MIASTOmovie pod nazwą „VOID” dotyczyła pustki w mieście – miejsc we Wrocławiu, których kształt i tożsamość przestały istnieć w wyniku działań wojennych, a po 1945 roku nie udało się im odzyskać utraconego znaczenia ani wykształcić dla siebie nowych funkcji. Działania nie skupiały się ściśle ani na historycznych planach, ani nowej formie architektonicznej. Ich tematem będą luki, które trwają w stanie zawieszenia, gdzieś pomiędzy „całym” Breslau a „zupełnym” Wrocławiem.
Do współpracy przy prologu projektu zaproszony został Marcin Fajfruk, artysta prezentujący swe prace choćby we włoskim Bari czy tureckim Stambule, a którego wrocławianie mogą pamiętać m.in. z Przeglądu Sztuki SURVIVAL. Jego instalacja „PULL/PUSH” była ingerencją i próbą reinterpretacji jednego z miejskich „voidów” – działki przy ulicy Franciszkańskiej położonej za domem handlowym SolPol. Wernisaż pracy Fajfruka był uwieńczeniem prowadzonego przez kuratorów projektu Ankę Bieliz i Kubę Żary oprowadzania szlakiem najbardziej jaskrawych przykładów wrocławskich pustek.
Tematy zasygnalizowane podczas prologu „VOID” rozwinięte zostaną na przestrzeni kolejnych miesięcy. Zaplanowano na nie odbywającą się w Muzeum Współczesnym Wrocław serię spotkań z ekspertami, wraz z którymi uczestnicy badać będą cały cykl istnienia „voidu”. Podjęte zostaną więc tematy utraconej wartości symbolicznej, roli ruin w krajobrazie miasta czy problemu planowania przestrzeni osieroconej. Porozmawiamy o niezrealizowanych pomysłach urbanistycznych, postawione zostanie też pytanie, o to co, jak i czy rekonstruować.
MIASTOMOVIE PO GODZINACH
Podczas tej odsłony poza Kinem Nowe Horyzonty zaprosiliśmy także do Szklarni – uczestnicy będą mogli tam wziąć udział w wielu wydarzeniach towarzyszących. Klub festiwalowy to przestrzeń, która uzupełniała i wzbogacała program trzeciej edycji projektu. Głównymi punktami harmonogramu były koncerty i imprezy muzyczne. W piątek połączyliśmy siły z Rap Szaletem, którego kwietniowa odsłona zainaugurowała działalność klubu festiwalowego MIASTOmovie #3. Była to rozgrzewka przed sobotnią imprezą – od 22:30 scena należała do Tryptaminee oraz rezydentki krakowskiego Prozaka 2.0 Meg Cocaine i Senthii, będącej obok An On Bast (gościa pierwszej edycji MIASTOmovie), perłą polskiej sceny house i techno. Niedzielne popołudnie odbywało się w Szklarni pod hasłem „Niedziela na relaksie”. Od rana, w Szklarni można było zjeść śniadanie i posłuchać dobrej muzyki. Pod osłoną nocy, po ostatnim seansie w Kinie Nowe Horyzonty, na scenę wkroczył berliński muzyk eksperymentalny, „Sound Thinker” – Jacob Eriksen. Był to ostatni punkt trzeciej, bardzo udanej edycji MIASTOmovie #3.
Do zobaczenia za rok!